Grudniowe pudełko SHINYBOX "Where The Magic Happens" 2017

box,kosmetyki,shinybox,pudełko

Witam!
Ostatnio jestem mniej aktywna na blogu,ale dość dużo u mnie się dzieje a właściwie działo.Myślę,że od Nowego Roku nadrobię zaległości i będę bardziej aktywna.Trzymajcie za mnie kciuki :) a teraz zapraszam na kolejną odsłonę zawartości grudniowego pudełka ShinyBox "Where The Magic Happens"w rozmiarze XXL.Zobaczmy więc czy ta magia rzeczywiście znalazła się w boxie.


Kueshi peeling do ciała 61 zł/500 ml

Produkt jest pełnowymiarowy i otrzymały je klientki, których grudniowe pudełko było przynajmniej drugim pudełkiem w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub posiadały ciągłość pakietu.
O tym, że ten produkt miał się znaleźć w pudełku było wiadomo już w listopadzie. Marka Kueshi jest mi bardzo dobrze znana i przyznam, że jestem bardzo zadowolona z owego produktu. Bardzo lubię ich kosmetyki a peeling to bardzo przydatna rzecz.


Barnangen kremowy żel pod prysznic 24,99 zł/400 ml

Z żelu bardzo się cieszę bo jest to kosmetyk,którego używam na co dzień i dość często kupuje.Ma dość przyjemny i delikatny zapach,który kojarzy mi się z mniszkiem pospolitym.


Barnangen balsam do ciała 34,99 zł/400 ml

Ten produkt otrzymały klientki w boxie XXL, których grudniowy zestaw był przynajmniej drugim w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub aktywnego pakietu.
W swoim zapasie mam sporo balsamów do ciała, które czekają na swoją kolej, ale ten będzie pierwszy w kolejce. Uwielbiam balsamy z pompką bo męczy mnie odkręcanie i wyciskanie zawartości, a tak pach i zrobione.


Farmona mix produktów 10,50 zł-48 zł/za produkt

Z tego całego "mix" trafił mi się punktowy żel na niedoskonałości z którego średnio jestem zadowolona. Tak w ogóle to nie rozumiem takiego przeskoku cenowego między produktami. Odnoszę wrażenie, że marka chcę pozbyć się produktów z kończąca się datą ważności. Mój produkt muszę zużyć do czerwca, więc jak dla mnie to dość krutki czas.



Delia podkład 14,99 zł/30 ml

Produkt fajny bo lubię testować podkłady i jestem bardzo ciekawa jak sie sprawdzi bo cenowo nie zapowiada się na wielkie WOW. Podkład jest kryjąco-matująco-wygładzający i co najważniejsze kolorem trafiony idealnie.


Exclusive Cosmetics płatki pod oczy 4,99 zł/zestaw

Sporadycznie używam takich produktów bo po prostu jestem leniwa i nie chcę mi się leżeć te 30 minut i czekać a żelowe płatki mają to do siebie,że ciężko ich się używa będąc w ruchu bo się zsuwają.Na pewno oddam dla mamy,ona ma więcej wolnego czasu.


Foods by Ann batonik energetyczny 3,89 zł/35 g

Bardzo lubię te batoniki i nie mam nic przeciwko aby znajdowały się w boxach częściej.Tym razem trafiłam na smak "jabłko&baobab".


Efektima peeling+maska do dłoni 2,56 zł/szt.

Firma jest mi bardzo dobrze znana,ale z tym kosmetykiem jeszcze nigdy nie miałam do czynienia.Fajnie będzie wypróbować coś nowego.


The Secret Soap Store krem do rąk 19,90 zł/30 ml

Tutaj można było trafić na mix produktów z różnej półki cenowej od 18 zł do prawie 40 zł.Ostatnio coraz częściej zdarza się w pudełkach opcja "chybił trafił" i nie wiem czy mi się to podoba.Może byłoby inaczej gdyby była to jedna marka i cenowo chociaż zbliżona do siebie.A tak jest duża różnica cenowa i przeróżne marki i firmy kosmetyczne.No cóż,na niektóre rzeczy nie ma się wpływu.Dobrze,że trafił mi się krem do rąk o cudownym Świątecznym zapachu.


Poza tym w pudełku znalazła się miniaturowa próbka kremu do rąk,która niby miała być upominkiem,do tego pocztówka i kilka kodów rabatowych do sklepów online.



Podsumowując,pudełko trafione w moje potrzeby ale czuje jakiś niedosyt-Magii jednak nie było/a Wy co sądzicie o zawartości? Koniecznie dajcie znać w komentarzu.






5 komentarzy:

  1. miałam ten podkład z delia i bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już widziałam ten box i nawet mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super produkty w tym shinebox-ie :) szczególnie: Barnangen balsam do ciała

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Beauty Mum , Blogger