Kosmetyki do włosów zniszczonych z wyciągiem z bursztynu marki "JANTAR"

Jantar kosmetyki do włosów zniszczonych

Ostatnie miesiące obfitowały u mnie kosmetykami do pielęgnacji włosów zniszczonych i cienkich. Jedną z marek jaka wpadła w moje ręce była marka JANTAR i seria kosmetyków z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych. Pokładałam dużą nadzieję co do tej kuracji i muszę przyznać, że początki były całkiem niezłe. Za nim jednak powiem Wam trochę więcej o tym co się wydarzyło, pozwólcie że trochę bliżej zapoznam Was z kosmetykami z tej linii.

"Siła i witalność włosów od pierwszego zastosowania" 

Takimi słowami wita nas marka JANTAR MEDICA i linia kosmetyków z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych. 

Wszystkie produkty to linia kosmetyków do mycia i pielęgnacji włosów o zaawansowanych formułach, opartych na unikalnych właściwościach bursztynu i cenionych, wyselekcjonowanych składnikach aktywnych. Seria ta ma zapewnić intensywną pielęgnację włosów zniszczonych, wymagających regeneracji i odbudowy. Efekty mają być widoczne od pierwszego zastosowania.
Kosmetyki nie zawierają oleju parafinowego, alkoholu etylowego i barwników.

Kuracja składa się z czterech produktów w których skład wchodzą:

*wcierka o pojemności 100 ml, która znajduje się w plastikowym pojemniku z dozownikiem w formie sprayu. Dozownik słabej jakości, albo ja trafiłam na uszkodzony bo produkt przy aplikacji wylewał się i chlapał na wszystkie strony świata. Zapach lekki, ciężki do zidentyfikowania, nie drażniący. Sposób użycia dość kiepski. Produkt używa się na suche włosy i nie spłukuje.  Osobiście włosy spryskiwałam 2-3 godziny przed myciem, ponieważ sposób opisany na opakowaniu w ogóle się nie sprawdził. Prawidłowo produkt powinno się używać codziennie przez minimum 4 tygodnie, a następnie dla podtrzymania efektu 2 razy w tygodniu. Niestety jakbym robiła to codziennie to wyglądałabym jakbym nie myła włosów.


*szampon o pojemności 330 ml, zapakowany w plastikową buteleczkę. Zapach podobny do wcierki. Konsystencja dość gęsta, nie ucieka między palcami przy rozcieraniu. Dobrze się pieni, myje i spłukuje. Nie podrażnia skóry głowy, włosy są gładkie i podatne na układanie. Nie ma do czego się przyczepić.



*serum o pojemności 30 ml, opakowanie solidne w formie tuby. Konsystencja dość gęsta i jednocześnie lekka. Jedyny plus to czas, wystarczy przetrzymać go na włosach 5 minut i spłukać. O reszcie przeczytacie niżej.



*mgiełka o pojemności 200 ml, opakowanie solidne w formie sprayu. Produkt ma konsystencje wody, a zapach nie różni się od innych kosmetyków tej linii. Sposób użycia fajny, wystarczy spryskać wilgotne lub suche włosy i nie spłukiwać. Właśnie nie wiem czy przypadkiem to ten sposób aplikacji spowodował to o czym napisałam poniżej.



I co tu się narobiło?


Jak już nadmieniłam początki były super. Przez pierwszy tydzień zestaw sprawdzał się na medal. Włosy były czyste, miłe w dotyku, lekkie i świetnie się układały. Ale nagle przyszedł kryzys,  który dla mnie był szokujący i w pierwszym momencie niezrozumiały. O co tu chodzi? Po umyciu włosy stały się ciężkie, sztywne i jakby niedomyte. Moja pierwsza myśl była, że albo źle umyłam włosy, albo za dużo zaaplikowałam któregoś produktu. Niestety okazało się, że winowajcą było serum i mgiełka. To te dwa kosmetyki spowodowały ten bałagan na mojej głowie i wiem to na 100 % bo próbowałam użyć ich mniej albo pojedynczo i za każdym razem efekt był taki sam. Do tej pory nie wiem dlaczego tak się stało i już nie wnikam. Postanowiłam odstawić te produkty i używać tylko wcierki i szamponu. Co do tych kosmetyków to zastrzeżeń nie mam, sprawdzają się dobrze a moje włosy wyglądają tak jak powinny. Nie mniej jednak poczułam rozczarowanie i szkoda, że ta linia kosmetyków nie sprawdziła się na moich włosach.

Koniecznie dajcie znać czy Wam również przytrafiło się coś podobnego?






12 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię ich produkty, miałam jednak szkoda że u ciebie nie wypadły tak dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wpis ciekawa jestem jakby sprawdziły się u mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i by się sprawdziły u Ciebie, wszystko zależy od włosów :)

      Usuń
  3. Szkoda, że nie wszystkie kosmetyki się u Ciebie sprawdziły. Ja miałam kiedyś ich starą wcierkę w szklanej butelce i niestety nie byłam zadowolona z działania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo miałam duże oczekiwania co do tej serii a tu lipa :)

      Usuń
  4. kiedyś uwielbiałam Jantar, ostatnio skończyłam wcierkę i niestety wraz ze zmianą opakowania zmienili skład :( szkoda :(
    mam cały ten zestaw i czeka na testy, boję się jednak rozczarować tak jak Ty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz co się bać :) a nóż u Ciebie się sprawdzą, wszystko zależy od włosów

      Usuń
  5. Od niedawna używam mgiełki i zauważyłam, ze moje włosy które do tej pory były gładkie, stały się napuszone, zaczęły się lekko podkręcać, są bardziej suche. Używałam jej tez do rozczesywania włosów mojej roszpunki, której warkocz jest już za pupę. Jak wraca ze szkoły wyglada jak poczochraniec. Mgiełkę wywalam, bo więcej szkody niż pożytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, mojej córce również ciężko rozczesać włosy i muszę używać specjalnych sprayów bo inaczej kołtun na kołtunie. Już raz ścięłyśmy włosy ale jej tak szybko rosną że w ciągu dwóch lat od uszu urosły jej do pasa. Teraz znowu się przymierza do ścięcia.

      Usuń
  6. Mgiełka i szampon super sprawdziły się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Beauty Mum , Blogger