Barnängen regenerujący balsam do ciała All Over Rescue

Witam!

Dzisiejszy wpis będzie dotyczył marki Barnängen a konkretnie balsamu do ciała All Over Rescue.

Marka Barnängen jest Szwedzką marką,która została założona 1868 roku w Sztokholmie przez Johana Wilhelman Holmstroma. Marka zasłynęła produkcją mydła w kostce,a Szwedzi szybko docenili wspaniałe właściwości tego mydła.Od tamtej pory kojarzona jest z naturalną i delikatną pielęgnacją.

Producent opisuje swój produkt jako lekki i bogaty w substancje odżywcze.Zawiera opracowany składnik Cold Cream ,który tworzy na skórze szybko wchłaniającą się warstwę ochronną pozostawiającą skórę idealnie gładką.

Zacznę od opakowania,które jest plastikowym słoiczkiem z podwójnej warstwy.Wierzchnia warstwa jest przeźroczysta,środkowa natomiast biała,co powoduję,że opakowanie jest solidniejsze.Po upadku z wysokości nie rozpadło się a jedynie lekko pękło.Przetestowałam na własnej niezgrabności.Szata graficzna nie jest przerysowana,jest bardzo ładna i stonowana co daje efekt elegancji.Sam produkt jest gęstej konsystencji,ale o dziwo bardzo lekki i przyjemny w dotyku.Zastanawiałam się dlaczego produkt na opakowaniu posiada nazwę balsamu do ciała,skoro wyglądem przypomina masło.Po pierwszym zetknięciu już wiedziałam,że to była zmyłka.Masło bowiem należy do tych ciężkich smarowideł,ten natomiast rzeczywiście wygląda jak masło,ale po wtopieniu palucha nabiera konsystencji balsamu.Zapach jest delikatny i przypomina produkty dla małych dzieci,woń balsamu pozostaje z nami na dłuższy czas a ja czułam się jakbym leżała obok malutkiego dzieciątka.Balsam bardzo dobrze się wsmarowuje,błyskawicznie wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy.Dla mnie jako mamy,której syn wiecznie przyczepiony jest do nogi to było dobre rozwiązanie.Ciach-Prach i zrobione :) Balsam bardzo dobrze nawilża i wygładza skórę na dłuższy czas.Rano czuć miękkość i uczucie świeżości.Oczywiście produkt posiada również wady,ale nie są one jakieś rażące.Minusem jest na pewno wydajność,która nie jest za specjalna.Balsamu używałam  codziennie wieczorem i wystarczyło mi na miesiąc stosowania,więc szału nie ma.Opakowanie mi nie przeszkadzało,ale zawsze przy smarowaniu do środka dostał się jakiś kurz lub paprochy,a to nie jest za bardzo higieniczne.Skład również,nie zachęca,ale dla mnie nie ma to,aż takiego wielkiego znaczenia.Ważne,że mnie nie podrażnił i nie wywołał wysypki ani podrażnień.Poza tymi wadami balsam jest naprawdę dobry i godny polecenia,tym bardziej,że są przystępne cenowo i do dostania stacjonarnie w drogerii Rossmann.

A Wy co o nim myślicie?

Używał ktoś?

Dajcie znać w komentarzu.

Skład:

Aqua, Behenyl Alcohol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Hexanediol, Propylene Glycol, Dicaprylyl Carbonate, Helianthus Annuus Seed Oil, Dimethicone, Sodium Carbomer, Sodium Stearoyl Lactylate, Cera Alba, Allantoin, Chamomilla Recutita Flower Extract, Xanthan Gum, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Tocopherol, Dimethicone Crosspolymer, Pentadecalactone, Parfum, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Citronellol, Benzyl Alcohol, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben